11 marca 2015, 16:49
Otworzyłam album i natychmiast otoczyły mnie wspomnienia!
Usłyszałam szum morza ,szum fal odbijających się od brzegu.
Krzyk mew, szum wiatru i mokrą bryzę na twarzy.
Rozkołysana falami ,rozmarzona patrzyłam na twe ślady w piasku.
Leniwie przeciągałam się ,aby słońce ogrzało mnie,
lekko zziębniętą po porannej kąpieli w morskiej toni.
Pijemy szybko gorącą kawę ,
parząc usta i cieszymy się z kolejnego dnia.
Codziennie budziłeś mnie swymi ustami i śmiechem...
abym nic nie utraciła z porannych wschodów słońca,
tak niepowtarzalnych tak pięknych.
A teraz ,gdzie są te piękne poranki kiedy,
byliśmy pijani sobą ,tak po staroświecku zakochani?
że ranek równał się z nocą, a noc z porankiem?
Cóż, pozostały wspomnienia ,aby nie zaginęły,
skrzętnie ukryłam w albumie.
Czasem je odkurzam i we śnie
proszę ,abyś znów mi się przyśnił i swym,
śmiechem mnie obudził na poranny wschód słońca.
EURYDYKA